Ostatni liść opadł w moim ogrodzie
Nie lubię ciebie szarobury listopadzie
Ale być musisz
Wzmagasz nostalgię za tymi
Którzy wrócić już nie mogą
W kuchni przy stole
Puste krzesło stoi dębowe
Ręką ojca zrobione z litego drzewa
Ma znamienną rolę do spełnienia
W Wigilię Bożego Narodzenia
Gdy byłam mała
Pana Boga wyobrażałam sobie
Że twarz miał mojego taty
Wysoki o łagodnym spojrzeniu
Cierpliwy i bardzo mnie kochał
Gdy byłam mała widziałam
Jak ojciec na modlitwie klękał
Złożone dłonie miał różańcem oplecione
Obok klęczałam
Z palcem w nosie końca modlitwy czekałam
Widziałam
Jak znak krzyża na bochenku chleba czynił
I chleb z szacunkiem całował
Tato przebacz
Tyle rad zlekceważonych
Tyle opowieści niedokończonych
Tyle pytań niezadanych
Uczyń znak krzyża na moim czole
Jak na bochenku chleba czyniłeś
Z czcią pochylam głowę
Twoja córeczka
Jadwiga Kulik
na listopad 2024